Poczuj wiatr w wilczym futrze
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Asha leżała na miękkiej, zielonej trawie, w cieniu wiekowego drzewa. Delikatne wiosenne słońce spływało na jej czarne futro. Wolno otworzyła oczy. Rozpoznawała to miejsce.
-Samotne drzewo - pomyślała - Byłam tu już tyle razy, wciąż po to, żeby zapomnieć poprzednie życie i przeżyć nowe.
Wstała i rozejrzała się.
-To miejsce nigdy się nie zmienia - mruknęła do siebie.
Rozejrzała się. Wracanie do życia było bardzo wyczerpujące, ale nie można było z niego zrezygnować. Był tylko jeden warunek, w pierwszym życiu trzeba było przeżyć minimum dwa lata i to właśnie w tym wieku się odradzało. Podobno jeśli umarło się wcześniej dusza trafiała do pustki. Nie pamiętała swojego pierwszego życia, ale czasami cieszyła się, że była na tyle mądra, a może silna, żeby przeżyć te dwa lata. Nie było wyjątków, a może po prostu o nich nie słyszała.
Offline
Elza usłyszała szelest trawy i poszła za słuchem. Przeszła przez wysokie krzewy otaczające Samotne Drzewo. Zauważyła czarną wilczyce, o różnobarwnych oczach stojącą w cieniu gałęzi. Wilczyca onieśmielała ją. Zazwyczaj nie miała problemów towarzyskich, ale w czarnym zwierzęciu coś było. Coś co kazało jej mieć się na baczności. Mimo to podeszła.
-Hej. Jak się nazywasz? - powiedziała.
Offline
Asha nigdy nie była towarzyska i w tej chwili także nie wiedziała co powiedzieć. Wilczyca z krótkim ogonem stała przed nią, ale Asha czuła się skrępowana próbą przyjacielskiej rozmowy. Do tej pory nie zdarzały się jej takie sytuacje, a jeśli to parę żywotów wcześniej. Udało jej się jedynie wybąkać:
-Umm... Nazywam się Asha...
Offline
Fernir wyczuł wilki w pobliżu. Wilki na jego terytorium! Nie miał zamiaru dzielić ziemi z jakimiś obcymi. Wciągnął powietrze w nozdrza po raz kolejny. Zapach dobiegał spod Samotnego drzewa, więc pewnie niedawno się odrodziły. Tym lepiej dla niego. Wilki po powrocie do życia były osłabione. Puścił się biegiem przez pola, aby dotrzeć do intruzów.
Offline
-Ja jestem Elza - powiedziała brązowa wilczyca.
Tymczasem Asha dostrzegła lekki ruch w zaroślach. Coś mówiło jej, że to nie wiatr, szczególnie, że liście drzewa i pozostałe krzewy pozostawały w bezruchu. Popatrzyła na przepełniony nieświadomością pysk Elzy.
Offline
Fernir wyskoczył zza krzaków i naskoczył na brązową wilczyce. Krew trysnęła, a metaliczny posmak wypełnił jego usta. Momentalnie poczuł, że może zrobić wszystko. Szał bojowy zawładnął jego ciałem. Był tylko on i przeciwnik.
Offline
-Elza! - krzyknęła Asha.
Następnie warknęła i z rozpędu skoczyła na szarego wilka. Uderzeniem zrzuciła go z wilczycy. Teraz tarzała się z wrogiem po trawie. Ugryzła go w kark, ale nie przebiła tętnicy szyjnej. Wciąż była osłabiona odrodzeniem.
Offline
Uderzył czarną wilczycę, wbijając kolce obroży w jej kark. Krzyknęła puszczając jego kark. Fernir pobiegł do brązowej wilczycy, prawdopodobnie Elzy. Nie obchodziło go jej imię, chciał jej krwi. Wataha, która zabiła Klarę, też miała brązowe futra. Od kiedy jego młodsza, zaledwie roczna siostra zginęła nienawidził brązowych wilków.
Offline
-Elza! Uciekaj! - krzyknęła Asha i skoczyła na przeciwnika.
Czarna wilczyca powaliła Fernira i starał się utrzymać go na miejscu, a chwilę potem puściła go i pobiegła za Elzą, wyczerpana głodem i reinkarnacją. Miała nadzieję, że szary wilk jej nie dogoni.
Offline
Strony: 1
[ Wygenerowano w 0.041 sekund, wykonano 11 zapytań - Pamięć użyta: 701.87 kB (Maksimum: 814.66 kB) ]